Dnia 25 września 2011 roku na stadionie położonym w malowniczej wsi Szczereż został rozegrany mecz w ramach 6 kolejki sądeckiej B Klasy pomiędzy drużynami gospodarzy i LKSu Zamczysko Marcinkowice. Pojedynek zakończył się skromnym zwycięstwem piłkarzy z gminy Chełmiec 3:2 [ 2:0 ]. Do meczu zespół z Marcinkowic przystąpił w nastęupjącym ustawieniu: W bramce Piech, w obronie: Stoper T.Szkarłat oraz dwaj kryjący obrońcy: Wójs oraz Baszczyn, w linii pomocy rolę defensywnych pomocników pełnili Żak oraz Brdej, na środku piłki rozgrywał Kazała, a na bokach wystąpili Hebda oraz Stawiarski, w ataku spotkanie rozpoczęli P.Budnik oraz D.Binkiewicz. Na ławce rezerwowych miejsce znaleźli Oleś, J.Binkiewicz, Rola, Hybel. Na trynuach zasiadła również wierna grupka fanów, którzy podrużują za zespołem towarzyszac piłkarzom w każdym spotkaniu.
Początek spotkania mógł zakończyć się od mocnego uderzenia ze strony gości, bo już w pierwszej akcji po rozpoczęciu na indywidualną akcję zdecydował się Kazała, skutecznie oszukując dryblingami obrońców ze Szczereża, jednak jego strzał został sparowany przez bramkarza na rzut rożny. Chwilę później znów doskonałą okazję miał Kazała który z najbliższej odległości trafił w słupek po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy. Przez pierwszy kwadrans mocno atakowani piłkarze Górki rzadko gościli z piłką na połowie Zamczyska. Bramka otwierająca listę strzelców tego spotkania padła w 20 minucie. Po wybiciu piłki od własnej bramki na czystą pozycję wyszedł Binkiewicz, który z zimną krwią skierował piłkę do siatki dając prowadzenie swojemu zespołowi. Po zdobyciu bramki Zamczysko stworzyłoby sobie wiele okazji gdyby nie pułapki ofsajdowe, na które mnóstwo razy łapani byli Binkiewicz i P.Budnik. W miedzy czasie do głosu doszli piłkarze gospodarzy, którzy oddawali groźniejsze strzały i stwarzali sobie więcej okazji do zdobycia gola. Swoją sytuację miał Stawiarski, który przeprowadził obiecujący rajd z piłką zaczynając jeszcze na własnej połowie, jednak kępka trawy sprawiła, że przeniósł piłkę nieznacznie nad poprzeczką. Również Żak miał czystą sytuację, jednak nie trafił czysto w piłkę i szanse na gola zakończyły się mocnym wykopnięciem piłki przez obrońców. Kolejny cios przed przerwą zadało Zamczysko, po wybornym podaniu po ziemi od Kazały w sytuacji sam na sam z golkiperem Górki znalazł się najlepszy strzelec drużyny z Marcinkowic Binkiewicz i pewnym strzałem obok bramkarza umieścił piłkę w siatce.
Druga odsłona rozpoczęły ataki drużyny gości, którzy wyszli na drugą połowę bardziej umotywowani, a i na pewno mocno poddenerwowani dwubramkową stratą. Zamczysko nie potrafiło dobrze rozegrać piłki i korzystać z okazji do kontrataków, które stały się możliwe przez bardziej ofensywne ustawienie gospodarzy. Około 55 minuty spotkania piłkę na lewe skrzydło wrzucił napastnik Górki, jego partner pobiegł z nią do linii końcowej i przy asyście Hebdy zdołał mocno wstrzelić ją wzdłuż linii bramkowej, gdzie czekał już snajper gospodarzy i strzałem głową zdobył kontaktową bramkę. Piłkarze z Marcinkowic starali się poukładać grę na boisku, jednak podbudowani strzelonym golem gospodarze jeszcze bardziej zażarcie dążyli do osiągnięcia korzystnego wyniku. W 70 minucie jednak to znów kanonier z Marcinkowic postanowił wpisać się po raz kolejny na listę strzelców. Binkiewicz ustawił piłkę po rzucie wolnym podyktowanym za faul na środkowym pomocniku Zamczyska i silnym strzałem z około 25 metrów zaskoczył bramkarza, który zapomniał interweniować w tej sytuacji. Chwilę potem ten sam zawodnik został ukarany żółtą kartką za dyskusję z sędzią po kolejnym spalonym, którego w tej sytuacji niesłusznie dopatrzyła się dwójka sędziów. Rozgrzana głowa młodego napastnika z Marcinkowic sprawiła, że po chwili jeszcze bardziej rozgrzana głowa arbitra głównego tego spotkania zrodziła pomysł, aby ukarać zawodnika po raz drugi, co w myśl przepisów piłkarskich zakończyło się odesłaniem piłkarza do szatni. Gospodarze tylko czekali na taką decyzję sędziego od początku spotkania pouczając nieopierzonego "kalosza" iż każde przewinienie gości powinno kończyć się conajmniej żółtą kartką. Efektem tego były kartki dla Brdeja, Kazały, P.Budnika oraz wspomnianego wcześniej Binkiewicza. Piłkarze Górki za wszelką cenę próbowali złapać kontakt bramkowy, zaś Zamczysko ograniczyło się do wyprowadzania kontr oraz przetrzymywania futbolówki. Piłkarze ze Szczereża zmniejszyli rozmiary porażki w 80 minucie kiedy to po problematycznym karnym podyktowanym po faulu Roli i Brdeja na zawodniku gospodarzy, zawodnik Górki pewnym strzałem w lewy róg pokonał bezradnego w tej sytuacji Piecha. Zamczysko również miało swoje sytuacje, jak choćby ta kiedy w polu karnym Górki po lekkim zamieszaniu faulowany był Brdej. Inną sytuację miał Hebda, który przejął piłkę prowadzoną przez Kazałę, który chwilkę wcześniej ośmieszył dwóch kopaczy ze Szczereża zakładając im "siatki". Hebda jednak zamiast skupić się na trafieniu w bramkę zamknął oczy i uderzył gdziekolwiek, jednak bufor błędu był dość spory, co sprawiło że piłka minęła bramkę o dobre kila metrów. Do końca spotkania trwały ataki gospodarzy, którym do pierwszego w tym sezonie punktu brakowało jednego gola, jednak pewne interwencje Piecha, oraz szczęśliwa i skuteczna gra w obronie pozwoliła "dowieźć" wynik do ostatniego gwizdka sędziego.
Spotkanie mogło podobać się kibicom, lecz jedynie ze względu na ilość goli. Sama gra obu zespołów pozostawiała wiele do życzenia. Zamczysko utrzymało pierwszą pozycję w tabeli zdobywając cenne 3 punkty i zarazem odskoczyło drugiemu w Tabeli Ubiadowi na 4 oczka. Z aspektów pozasportowych warto dodać, iż po wizycie piłkarzy z Marcinkowic w Szczereżu ubyło sporo owoców z drzew otaczjących stadion, co może wpłynąć na ceny lokalnych napojów wysokoprocentowych takich jak Śliwowica czy Gruszkówka.
Następne spotkanie Zamczysko rozegra już przed własną publicznością, a będzie to miało miejsce już w nadchodzącą niedzielę o godzinie 11 na głównej płycie stadionu w Marcinkowicach. Przeciwnikiem będzie drużyna spadkowicza z innej grupy Klasy A, Polany Berest. Serdecznie zapraszamy!
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.